Tło:
Cieszyłem się silnikami Nissan VQ od czasu mojego Maximy 4. generacji. Sprzedałem go z przebiegiem 250 000 mil i wszystko, co zrobiłem, to kilka wymian płynu chłodzącego, świece zapłonowe, filtr oleju/oleju i filtry powietrza. Po prostu działał dalej i nie sprawiał mi żadnych problemów.
Bardzo podoba mi się technologia i moc VR30, ale martwię się o długoterminową niezawodność. Ogólnie rzecz biorąc, samochody z bezpośrednim wtryskiem i turbodoładowaniem są bardziej złożone i mniej niezawodne niż prosty silnik VQ.
Moje pytanie brzmi:
Jeśli Twój VR30 Q50 ma przebieg ponad 100 000 mil, czego wymagał oprócz podstawowej konserwacji?
Czy odpowiednia konserwacja sprawi, że turbosprężarki wytrzymają 200 000 mil?
Dzięki z góry!
Cieszyłem się silnikami Nissan VQ od czasu mojego Maximy 4. generacji. Sprzedałem go z przebiegiem 250 000 mil i wszystko, co zrobiłem, to kilka wymian płynu chłodzącego, świece zapłonowe, filtr oleju/oleju i filtry powietrza. Po prostu działał dalej i nie sprawiał mi żadnych problemów.
Bardzo podoba mi się technologia i moc VR30, ale martwię się o długoterminową niezawodność. Ogólnie rzecz biorąc, samochody z bezpośrednim wtryskiem i turbodoładowaniem są bardziej złożone i mniej niezawodne niż prosty silnik VQ.
Moje pytanie brzmi:
Jeśli Twój VR30 Q50 ma przebieg ponad 100 000 mil, czego wymagał oprócz podstawowej konserwacji?
Czy odpowiednia konserwacja sprawi, że turbosprężarki wytrzymają 200 000 mil?
Dzięki z góry!